Wolno¶æ nie polega na czynieniu czegokolwiek. Rozumnie pos³ugiwaæ siê
wolno¶ci± potrafi tylko ten, kto rozumie, kim jest i po co ¿yje.
Wolno¶æ bez cz³owieka?
Codziennie spotykamy ludzi, którzy tak niem±drze korzystaj± z wolno¶ci,
¿e krzywdz± samych siebie czy innych ludzi albo wpadaj± w uzale¿nienia i
trac± wolno¶æ. Ka¿d± swoj± zdolno¶æ mo¿e cz³owiek wykorzystaæ w b³êdny
sposób. Mo¿e u¿ywaæ si³y fizycznej po to, by kogo¶ biæ, a my¶lenie
potrafi wykorzystywaæ po to, by oszukiwaæ samego siebie. Nie inaczej
jest z wolno¶ci±. Najbardziej radykalnym zagro¿eniem w tej dziedzinie
jest ideologizacja wolno¶ci, czyli analizowanie ludzkiej wolno¶ci w
oderwaniu od cz³owieka. W rzeczywisto¶ci nie istnieje wolno¶æ, a jedynie
wolny cz³owiek. Podobnie nie istniej± uzale¿nienia, a jedynie
uzale¿nieni ludzie. Analizowanie wolno¶ci w oderwaniu od antropologii,
czyli w oderwaniu od ca³ej rzeczywisto¶ci cz³owieka sprawia, ¿e w
praktyce zostaje ona uznana za wiêksz± warto¶æ ni¿ sam cz³owiek. W
konsekwencji bronimy wtedy wolno¶ci cz³owieka nawet kosztem tego¿
cz³owieka. Wolno¶æ analizowana w oderwaniu od cz³owieka staje siê
rodzajem nowotworu, którego nie mo¿na poddawaæ leczeniu nawet wtedy, gdy
nowotwór ten zagra¿a ju¿ bezpo¶rednio ¿yciu cz³owieka. W kontek¶cie
wolnym od ideologii i politycznej „poprawno¶ci”, wolno¶æ jest dla
cz³owieka, a nie cz³owiek dla wolno¶ci. Nie da siê zrozumieæ ludzkiej
wolno¶ci, dopóki nie wiemy, kim jest cz³owiek i jaki jest sens jego
istnienia.
Cz³owiek wolny po to, by my¶leæ i kochaæ
Biblia stwierdza, ¿e pierwsz± cech± cz³owieka jest to, i¿ jest kochany.
Byæ cz³owiekiem to byæ kim¶ kochanym nieodwo³alnie - przez Boga i przez
(niektórych) ludzi. Cz³owiek jest kim¶ kochanym tak¿e wtedy, gdy
(jeszcze lub znowu) sam nie kocha. Po drugie, byæ cz³owiekiem to byæ
kim¶ podobnym do Boga, czyli kim¶ zdolnym do tego, by przyjmowaæ mi³o¶æ i
by kochaæ. W odró¿nieniu od Stwórcy cz³owiek nie jest mi³o¶ci±, ale
mo¿e uczyæ siê mi³o¶ci od Boga i od tych ludzi, którzy dojrzale kochaj±.
Wtedy nie jest skazany na uczenie siê mi³o¶ci bolesn± metod± prób i
b³êdów. Po trzecie, cz³owiek jest kim¶, kto nie ma granic w rozwoju,
gdy¿ jest powo³any do na¶ladowania Boga, nie bêd±c Bogiem. A to oznacza
perspektywê rozwoju na ca³± wieczno¶æ i bez granic. Nikt z nas nie jest
przecie¿ ju¿ a¿ tak bardzo podobny do Boga, by nie móc staæ siê do Niego
jeszcze bardziej podobnym w mi³o¶ci i ¶wiêto¶ci. Po czwarte, cz³owiek
jest kim¶ bezcennym w³a¶nie dlatego, ¿e jest kim¶ nieodwo³alnie
kochanym. Nawet Bóg nie traktuje nas jak swoj± w³asno¶æ, któr± dowolnie
zarz±dza, lecz jak ukochane dzieci, które kocha i wspiera w rozwoju.
Cz³owieka mo¿na kochaæ albo krzywdziæ, ale nie mo¿na go posiadaæ. Nie ma
takiej ceny, za któr± jeden cz³owiek móg³by nabyæ dla siebie drugiego
cz³owieka. Nawet mi³o¶æ tu by nie wystarczy³a, gdy¿ cz³owiek jest
wa¿niejszy ni¿ mi³o¶æ. Istnieje bowiem prymat osoby nad mi³o¶ci±. Biblia
stwierdza, ¿e Bóg jest mi³o¶ci±, ale nie twierdzi, ¿e mi³o¶æ jest
Bogiem. Tylko osoby mo¿na kochaæ i tylko osoby mog± przyjmowaæ mi³o¶æ i
kochaæ. W³a¶nie dlatego ¿ona nie jest w³asno¶ci± mê¿a, a m±¿ nie jest
w³asno¶ci± ¿ony. Dzieci nie s± w³asno¶ci± rodziców.
Nie jestem moj± w³asno¶ci±!
Nawet ja nie mam prawa traktowaæ samego siebie jak moj± w³asno¶æ, z
któr± mogê robiæ to, co chcê. Mogê byæ sejfem, który siebie chroni i
przyjacielem, który mobilizuje siebie do rozwoju, albo kim¶, kto
krzywdzi samego siebie i trwoni w³asne cz³owieczeñstwo. Po pi±te, byæ
cz³owiekiem to byæ kim¶ rozumny po to, by odkryæ, ¿e jestem kochany i by
zrozumieæ, na czym polega mi³o¶æ. To odkryæ, ¿e nie jest ³atwo kochaæ
cz³owieka po grzechu pierworodnym. Nie jest ³atwo kochaæ zw³aszcza tych,
którzy odrzucaj± mi³o¶æ, nie rozumiej± mi³o¶ci i sami nie kochaj±.
Dziêki zdolno¶ci my¶lenia cz³owiek ma szansê odkryæ, ¿e mi³o¶æ to nie
tylko szczyt dobroci, ale te¿ szczyt m±dro¶ci. Nie trzeba my¶leæ po to,
by krzywdziæ; trzeba natomiast my¶leæ po to, by kochaæ. Po szóste,
cz³owiek po grzechu pierworodnym jest kim¶ zranionym we wszystkich
sferach swego cz³owieczeñstwa. Potrafi czyniæ z³o, którego nie chce,
zamiast dobra, którego pragnie. Cz³owiek jest jedynym bytem na tej
ziemi, który potrafi krzywdziæ samego siebie, do popadania w
uzale¿nienia i stany samobójcze w³±cznie. Tego nie czyni ¿adne zwierzê.
Po siódme, mimo zranienia z³em z ca³ej historii ludzko¶ci oraz mimo
zagro¿eñ, jakie p³yn± z osobistej s³abo¶ci ka¿dego z nas, cz³owiek jest
powo³any do rado¶ci i do ¶wiêto¶ci. Bóg chce, by¶my ju¿ w doczesno¶ci
¿yli d³ugo i szczê¶liwie (por. IV przykazanie), a Jezus nam wyja¶nia, ¿e
przyszed³ po to, aby Jego rado¶æ w nas by³a i aby ta rado¶æ by³a pe³na
(por. J 15, 11).
£atwiej czyniæ z³o ni¿ dobro
Skoro cz³owiek stworzony jest z nieodwo³alnej mi³o¶ci oraz powo³any do
tego, by kochaæ i ¿yæ w rado¶ci, to dlaczego s± tacy, którzy krzywdz±
samych siebie i innych ludzi? Otó¿ dlatego, ¿e cz³owiek dysponuje
jeszcze jedn± cech±, a mianowicie jest wolny. To, czy przyjmuje mi³o¶æ i
czy ¿yje w rado¶ci, zale¿y od decyzji, jakie podejmuje. Bóg da³ nam nie
tylko prawdziwe istnienie, ale tak¿e prawdziw± wolno¶æ. A byæ naprawdê
wolnym to znaczy mieæ wybór ró¿nych dróg ¿ycia: drogi mi³o¶ci lub drogi
egoizmu, drogi wolno¶ci lub drogi zniewolenia, drogi rado¶ci lub drogi
cierpienia, drogi m±dro¶ci lub drogi bezmy¶lno¶ci. Sensem wolno¶ci
cz³owieka jest zdolno¶æ wybierania drogi mi³o¶ci i rado¶ci. Ku takiej
wolno¶ci wyswobodzi³ nas Chrystus (por. Gal 5, 1). Cz³owiek, który
wyp³ywa na g³êbiê cz³owieczeñstwa, wyp³ywa tym samym na g³êbiê wolno¶ci.
Staje siê wolnym do szukania prawdy i do kierowania siê mi³o¶ci±. I to
a¿ do granic heroizmu. Z kolei cz³owiek, który nie odkrywa w³asnej
wielko¶ci, godno¶ci i powo³ania do mi³o¶ci, pos³uguje siê swoj±
wolno¶ci± w sposób, który prowadzi do krzywd, uzale¿nieñ, a nawet do
¶mierci.
Cz³owiek wa¿niejszy ni¿ wolno¶æ
Analizowanie wolno¶ci w oderwaniu od cz³owieka i od stopnia jego
dojrza³o¶ci to ideologiczna utopia, który sprawia, ¿e cz³owiek zaczyna
u¿ywaæ w³asnej wolno¶ci przeciwko samemu sobie. Najwiêksz± krzywd±, jak±
mo¿na wyrz±dziæ dzieciom i m³odzie¿y, jest dawanie im wolno¶ci w
oderwaniu od wychowania. Kto nie rozumie tego, kim jest i po co ¿yje,
ten nie jest w stanie u¿ywaæ wolno¶ci w sposób rozumny. Wolno¶ci± w
sposób m±dry i odpowiedzialny pos³uguj± siê jedynie ci ludzie, którzy
u¿ywaj± jej po to, by przyjmowaæ mi³o¶æ, by uczyæ siê kochaæ, by
mobilizowaæ siê do nieustannego rozwoju, by chroniæ swoj± bezcenn±
godno¶æ, by szukaæ prawdy, która wyzwala z systemu iluzji i zaprzeczeñ
oraz by z³o w sobie i wokó³ siebie zwyciê¿aæ dobrem.
|